Dzisiejszy post będzie dotyczył znanych dobrze żelek Haribo.
Firma znana , ale czy akurat ten smak ?
Kolejna rzecz przywieziona z wycieczki do testu na blogu.
Tym razem żelki Haribo Sandia.
Co oznacza Sandia ? Jest to arbuz.
Kształtem przypominają ukrojony kawałek arbuza bez pestek.
Zdjęcia samej żelki nie mam , ale opakowania przed otworzeniem tak.
Zdjęcie macie poniżej:
W smaku rzeczywiście przypominają arbuz.
Jedyny minus to to , że jest na nich sporo cukru.
Gdyby były bez niego nie były by takie dobre.
Mogli jednak użyć tylko szczypty i by wystarczyło.
Zapłaciłam za nie 239 forintów na Węgrzech w osiedlowym sklepie .
Gdyby przeliczyć forinty na złotówki to ich cena to:3,36 PLN.
Ocena od 0 do 10 to 9.
Mogę powiedzieć , że były warte swojej ceny.
Pozdrawiam i będę wdzięczna za komentarz , ponieważ motywuje mnie to
do dalszej pracy.
Pysznie wyglądają! Jade na Węgry! <3
OdpowiedzUsuńPo ARBUZY ;)
Sama bym się wybrała na taką wycieczkę i wykupiła chyba wszelkie nowości, które u nas wciąż nie są dostępne. A słodycze jak to słodycze lubimy je dlatego, że są słodkie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://nawiedzonadroga.blogspot.com/
Uwielbiam Haribo ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy będą takie w Polsce :)
Kiudlis.blogspot.com
Właśnie jem arbuza heh ;D
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś je jeblam na wakacjach
Są pyszne
Pozdrawiam
Love-styl.blogspot.com
kocham żelki, to moje ulubione słodycze, tych jeszcze nie jadłam, mam nadzieje, ze pewnego dnia się to zmieni haha :D
OdpowiedzUsuń